Obserwuję, że specjaliści PR przygotowując swoich klientów do wywiadów dla mediów zbyt często koncentrują się na opracowaniu kluczowych komunikatów. Rzadko ćwiczą odpowiedzi na trudne pytania.
Dziennikarz może pytać o wszystko i rzadko zgadza się z rozmówcą. Czasem nie zgadza się tylko po to, żeby uzyskać ciekawsze odpowiedzi. Często rzeczywiście ma inne zdanie.
Celem dobrego szkolenia medialnego powinno być zwiększenie swobody i pewności siebie. Błędem jest robienie z rozmówcy robota mechanicznie powtarzającego wyuczone zdania.
Reporter wie, że nikt po szkoleniu medialnym nie ograniczy się do biernych odpowiedzi na jego pytania. Ale może się wkurzyć kiedy zauważy, że rozmówca nadużywa kluczowych komunikatów.
Dobre szkolenie medialne musi dać przedsmak kontaktu z prawdziwym reporterem. Zbyt łagodne podejście buduje fałszywą pewność siebie i zwiększa ryzyko błędu.
Reporter może pytać o wszystko, ale to nie znaczy, że wszystko mu wolno. Jego pytania muszą do czegoś zmierzać – nie mogą być infantylne czy bezkrytyczne.
Zewnętrzny trener medialny, który nie brał udziału w tworzeniu firmowych komunikatów może przygotować serię zaskakujących i celnych reporterskich pytań, o których nie pomyśli osoba zbyt związana z firmą, produktem lub usługą.
Większość dziennikarzy dobrze wykonuje swój zawód. Chcą napisać interesujący artykuł lub zrobić ciekawy wywiad w radiu lub telewizji. Wyjątkiem jest oczywiście sytuacja kryzysowa. Ale nawet wtedy reporterowi bardziej zależy na zadowoleniu wydawcy niż totalnym pognębieniu rozmówcy.
Najlepiej kiedy rzecznik prasowy jest lubiany przez reporterów i cieszy się ich zaufaniem. Sprawia wrażenie osoby otwartej, kontaktowej i szczerej. Mówi to, co powinien mówić i nie popełnia gaf.
Dobry rzecznik przygotowując się do wywiadu nie ogranicza się do nauczenia się na pamięć kilku kluczowych komunikatów. Ćwiczy także odpowiedzi na trudne pytania. Pamięta o tym, bo tego się dowiedział na dobrym szkoleniu medialnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz