wtorek, 24 listopada 2015

Czego prawnicy nie rozumieją o komunikacji z mediami

Temida nosi opaskę na oczach, gdyż oczekuje się od niej obiektywnych decyzji bez względu na osobę, której dotyczy. Ale opinia publiczna nie jest ślepa.

Na forum publicznym, w tym na forach internetowych, nie obowiązują kodeksy prawne i jasne zasady postępowania. Tutaj nad argumentami rzeczowymi górę biorą emocje, osobiste sympatie i antypatie, kompleksy i stereotypy.

Dlatego w planach strategicznej komunikacji z mediami i opinią publiczną tak ważny jest czynnik ludzki.

Oto 5 prawd o kontaktach z mediami, których nie rozumie większość prawników:

1. Reporter uważa, że ma prawo podważyć każde Twoje słowo, wyrazić każdą wątpliwość i zakwestionować każdy argument, ale oburzy się kiedy spróbujesz go traktować tak samo.

2. Reporter może próbować włożyć w usta naiwnego rozmówcy swoje słowa zadając tendencyjne pytania, na przykład: "Czy zgodzi się pan/pani z tezą, że...? Czy czuje pan/pani, że...? Czy można powiedzieć, że...?", by następnie pod przysięgą potwierdzić, że to były TWOJE słowa.

3. Media poinformują o każdym oskarżeniu przeciwko Tobie lub Twojej organizacji (karnym lub cywilnym) skupiając się bardziej na argumentach strony skarżącej niż skarżonej.

4. Media mają większą siłę oddziaływania na opinię publiczną dzięki możliwości selekcji informacji i oceny argumentów oraz publicznej percepcji przekazu. "Jeżeli pokazali to w telewizji, to musi być prawda."

5. "Bez komentarza" jest rozumiane jako: "Zrobiłem coś złego i nie chcę o tym mówić."

Prawnicy potrzebują szkolenia w komunikacji z mediami i opinią publiczną.

Konfrontacyjny styl i fachowy żargon używany na sali sądowej zupełnie nie pasuje do potocznego stylu komunikacji z ludźmi bez głębokiej wiedzy prawniczej. Na przykład, prawnik automatycznie myśli i mówi "Mój klient". W sądzie to standard, poza nim brzmi zimno i bezosobowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz