Wywiad dla mediów ma dużo z gry w tenisa. Spotkanie zazwyczaj dotyczy dwóch osób. W każdej chwili tylko jedna jest aktywna, druga reaguje na to, co robi pierwsza.
O zwycięstwie decyduje dobre przygotowanie i pewność siebie – gem, set i mecz.
Chodzi o to, żeby pokazać się z najlepszej strony i skutecznie odpowiadać na ataki oponenta – mocny serwis i celny wolej. (Jak widzisz pamiętam stare czasy kiedy nie było tyle wymian piłek w głębi pola, tylko serwis, bieg do siatki i wolej). Ważne, żeby już na początku przekazać najważniejszy komunikat i spokojnie odpowiadać na pytania.
Najlepsi gracze dobrze radzą sobie na różnych nawierzchniach. Mają oczywiście ulubione korty, ale jeśli interesują ich czołowe miejsca w sportowych rankingach, muszą wybrać styl gry, który pozwala zwyciężać w każdych okolicznościach.
Kiedy kontaktujesz się z klientami – obecnymi i potencjalnymi – w mediach społecznościowych, nie zawsze możesz wybrać ulubione medium. Jeśli lubią rozmawiać na Facebooku, musisz tam być, mimo że na przykład wolisz Twittera. Innymi słowy, musisz dopasować styl do pola gry.
Nauka komunikacji w nieznanym serwisie społecznościowym przypomina naukę gry na trawie kogoś kto do tej pory brylował na kortach ceglastych lub syntetycznych. Reguły gry te same tylko piłka inaczej się odbija. Wywiad dla prasy ma inne tempo od wywiadu telewizyjnego.
Żeby piłka lądowała zawsze we właściwym miejscu, trzeba regularnie ćwiczyć uderzenia. Ten kto lepiej przewiduje zagrania przeciwnika, ma więcej czasu na przygotowanie kontry. Na pewno pomaga plan wywiadu, który umożliwi racjonalne rozłożenie sił i doda pewności siebie.
Pamiętaj o czasie. Przed zakończeniem wywiadu usłyszysz magiczne "i na koniec" – to moment, żeby podbiec do siatki i zaprezentować zwycięski przekaz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz