Kiedy zaczynałem pracę w telewizji jako reporter w połowie lat 90. dokumentacja tematu była żmudnym zajęciem.
Dużo czasu spędzałem na rozmowach telefonicznych. Przy odrobinie szczęścia mogłem odnaleźć jakiś archiwalny artykuł w gazecie. Pomagały intuicja i zmysł organizacyjny.
Czasu w redakcji informacji nigdy nie było za dużo i zdarzało się, że jechałem "na temat" mając tylko kilka notatek i bardzo ogólne pojęcie o tym, co mnie czeka.
Google wszystko zmienił. Dziś reporter może w kilka minut zebrać mnóstwo informacji (aktualnych i archiwalnych) korzystając ze smartfona.
Co z tego, zapytasz?
Kiedyś reporter przychodził na wywiad lub konferencję prasową z pięcioma pytaniami (kto, co, gdzie, kiedy i jak). Jeśli potrafiłeś na nie odpowiedzieć, kontrolowałeś sytuację.
Dziś tak nie jest. Reporterzy (ci, którzy poważnie traktują swoją pracę) wiedzą dużo o Tobie i Twojej organizacji dzięki informacjom dostępnym w Internecie. Znają opinie klientów, konkurentów i przeciwników i chętnie zapytają o to, czego oni chcieliby się jeszcze dowiedzieć.
Co gorsza, co do pewnych "faktów" mogą się mylić, ale co z tego? Przecież wszystkie informacje znaleźli w Wikipedii!
Nie pozostaje nic innego jak sporządzić własną kwerendę online. Zrób to, co robią reporterzy.
Wpisz do Google nazwę swojej firmy i zobacz co się pojawi. Kto i co o Tobie napisał? Co mówi konkurencja? Co publikują blogerzy? Klienci chwalą czy krytykują? Czy są jakieś nieprawdziwe informacje?
Życie może zaskoczyć każdego, ale nieprzygotowanych zaskakuje podwójnie. Przygotowanie – mówimy na naszych szkoleniach medialnych – to klucz do budowania pozytywnych i wartościowych relacji z mediami.
Jeśli nie chcesz być zaskoczony przez reportera, sprawdź jakie informacje o Tobie może zebrać w Internecie i zastanów się jakie pytania zechce zadać. Przygotuj i przećwicz odpowiedzi – i voilà!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz