sobota, 17 stycznia 2015

Jak nazywa się Twój rzecznik prasowy?

Przez kilka miesięcy rozmawiałem z ogólnopolską organizacją branżową (jej nazwy nie podam) o projekcie szkolenia medialnego dla pracowników biura prasowego.

Organizacja nie cieszy się dobrą opinią i nie jest rozpieszczana przez media.

Osobą do kontaktu był rzecznik prasowy, który na koniec naszej ostatniej rozmowy dwa tygodnie temu powiedział, że zmienia pracodawcę i zaproponował kolejny kontakt ze swoim następcą.

Ponownie odezwałem się w sprawie szkolenia w zeszły czwartek.

Nie było łatwo.

Na stronie internetowej organizacji szukałem bez skutku nazwiska nowego rzecznika prasowego.

Zadzwoniłem. Ktoś w biurze prasowym odebrał telefon. Powiedzmy, że miał na imię Piotr. Zapytałem go o nazwisko nowego rzecznika.

Piotr chciał wiedzieć po co ta informacja, więc wyjaśniłem krótko sedno sprawy.

Mój rozmówca poprosił o chwilę cierpliwości i po kilku minutach wrócił z odpowiedzią, że obcięto budżet na szkolenia, więc nie ma sensu, żebym rozmawiał z rzecznikiem prasowym.

Powiedziałem, że rozumiem trudną sytuację finansową, ale mimo to chciałbym dowiedzieć się kto jest nowym rzecznikiem, żeby mieć aktualne dane.

Piotr powtórzył informację o braku pieniędzy na szkolenie.

Brak zadowalającej odpowiedzi obudził we mnie ducha dziennikarza i powtórzyłem pytanie. Bez efektu.

Mój rozmówca nie chciał nawet powiedzieć czy obowiązuje go oficjalny zakaz ujawnienia nazwiska nowego rzecznika.

Na koniec zasugerował, żebym wysłał e-mail z pytaniem o nazwisko rzecznika.

Żeby było jasne: Musiałem wysłać pisemną prośbę, żeby poznać nazwisko rzecznika prasowego ogólnopolskiej organizacji branżowej.

Do dziś nie otrzymałem odpowiedzi.

Piotr jest prawdopodobnie osobą, która pierwsza odbiera telefony od dziennikarzy. Pamiętam jego głos z poprzednich kontaktów.

Nie dziwi mnie, że media nie lubią tej organizacji.

Nie dziwi mnie, że ją krytykują.

Nie dziwi mnie, że poprzedni rzecznik prasowy chciał przeszkolić swoich pracowników.

Jedną z głównych zasad kontaktów z mediami jest służenie pomocą i dopasowanie się do potrzeb dziennikarzy w każdej sytuacji.

Na naszych szkoleniach medialnych ćwiczmy rozmowy z dziennikarzami, którzy chcą uzyskać przez telefon różne informacje. Pokazujemy typowe błędy i tłumaczymy jak to może wpłynąć na treść relacji w mediach.

Jaka szkoda, że Piotr nigdy nie będzie na takim szkoleniu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz